1. Gandalf uderza głową w żyrandol w domu Bilba
2. Gandalf podnosi głos podczas kolacji u Bilba. Tak samo to zrobił ze starym Bilbem gdy ten pytał go w Drużynie czy chce go okraść z pierścienia.
3. Bilbo spada w jaskini Golluma na grzyby. Jest to nawiązanie do upadku hobbitów na pieczarki przy polu Magotta.
4. Gandalf dmucha na zakurzony Glamdring tak samo jak na zakurzoną księgę Mazarbul w Morii.
5. Saruman identycznie wypowiada kwestię "My friend" w stosunku do Gandalfa.
6. Gandalf w ten sam sposób rozmawia z ćmą
7. Stary Bilbo niemal identycznie siedzi nad pisaniem swojej książki jak na początku Drużyny. Jest to jednak zrozumiałe gdyż to w zasadzie kawałek Drużyny pierścienia.
Można podawać inne.
W Drużynie podczas wypuszczania fajerwerków z wozu dla dzieci jeden z hobbitów robi charakterystyczną, oburzoną minę. Podobną minę robi jedna z hobbitek gdy Bilbo biegnie przez Bag end z kontraktem.
zobacz mój post niżej . Ten fanboj wymyśla byle co jak to w jaki sposób Gandalf na coś dmuchał a nie potrafi dostrzec prawdziwych smaczków i nawiązań byle tylko pokazać jaki to hobbit jest bogaty i wspaniały co jest nieprawdą . Ja oceniłem film na 7 i dobrze się na nim bawiłem jednak jakiś niesmak mam i za złe Jackosnowi że humor debilny i wplata tyle niepotrzebnych wątków . Wszytko jest tu słabsze niż w trylogii . Jedynie Gollum i trolle lepiej wyglądają ale minęło 10 lat . Nawet pod względem technicznym Hobbit nie jest tak wyjątkowy na tle innych superprodukcji jak wyjątkowy i nowatorska był Władca wchodząc do kin z niesamowitą techniką motion capture i massive do generowania wspaniałych bitew i ukazania na ekranie 10000 orków . W hobbicie jest tylko ulepszenie tych technik
Skoro widzi takie nawiązania i chce się nimi podzielić to ja nie widzę w tym nic złego. A na pewno nic co by zasługiwało na określenie "żałosne".
Co do techniki jestem zdania, że im bardziej stawiają na efekty tym mniej na inne szczegóły.
A co do humoru, nie nazwałbym go debilnym. Raczej typowo amerykański i komercyjny. Mi się część rzeczy, które miały być śmieszne podobała.
to stereotypowe podejście do humoru amerykańskiego a że niby humor w polskich komediach jest wyższych lotów ? wątpię . Amerykanie też robią świetne komedie
To co się tworzy w polskich komediach z ostatnich lat trudno nazwać humorem. A jeśli już to humorem niskich lotów.
Nie zaprzeczam, że robią świetne komedie ale Hobbit nie jest komedią, ma jedynie humorystyczne wstawki.
a i to nie sa nawiązania . To szukanie czegoś na siłę .Nawiązaniem jest to o czym napisałem niżej
Dorzuciłabym jeszcze konstrukcję prologu- niemal identyczna jak w LOTR (zwłaszcza moment, w którym kowale wykuwają coś ze sztabki złota - niemal analogiczna scena, w której wykuwane są pierścienie)
Na dobrą sprawę cała konstrukcja filmu jest bardzo podobna do "Drużyny Pierścienia". Zaczyna się w Hobbitonie, potem wyprawa, następnie Rivendell i narada, niebezpieczeństwo w górach, potem ucieczka z Królestwa Goblinów, która przypomina ewakuację z Morii. Poza tym: Gandalf i Galadriela robią te same miny, co wtedy, Thorin to charyzmatyczny król na wygnaniu jak Aragorn, scena z wargami wygląda tak jak ta analogiczna z "Dwóch Wież". No a scena z Frodem i Bilbem dzieje się tego samego dnia, co pierwsza scena w Shire we "Władcy Pierścieni", czy tak?
Bo Hobbit to odgrzewane danie, ale czy to znaczy że ma być złe. Moim zdaniem jest tak samo dobre jak podane po ugotowaniu.
o kurde ale smaczki trudno je dostrzec Jackson sie postarał widzę .Za pierwszym seansie w kinie od razu je mozna wyłapac. Zresztą co to za smaczki?!
I pokonuje na moście olbrzymiego króla trolli bodajże.
Wargi ścigające drużynę krasnali są wg mnie odpowiednikiem nazaguli z WP.
no własnie goblinów ;) ogólnie w moim mniemaniu dostaliśmy ponownie Druzyne Pierscienia, ale z krasnoluidami w roli głównej. Tak czy siak mimo wszystko bardzo fajny film ;)
"4. Gandalf dmucha na zakurzony Glamdring tak samo jak na zakurzoną księgę Mazarbul w Morii."
eee... bez przesady ?
mi wpadło jeszcze w oko że tak jak "Drużyna..." kończy się tym jak Frodo i Sam spoglądają na cel wyprawy-Mordor, tak Bilbo i krasnoludy spoglądają na końcu na Erebor.
Frodo przybija do bramy przy Bag End kartkę z napisem "No admittance except on party business" :)
dziwię się że nie wymieniłeś orłów... w Powrocie króla końcówka była identyczna - masa ognia i przylatuja po nich orły
Bo chodzi o Drużynę. Przeczytaj temat. Poza tym to raczej nie smaczek tylko wymóg fabularny, bo książki kończą się podobnie.
Skoro już o innych częściach mowa...(mam nadzieję, że się nie pogniewasz że wtrącę tu ten wątek ) to ktoś tu pisał że Thorin przypomina mu Aragorna z WP. Mi również przypomina, w jednym konkretnym przypadku. Mianowicie podczas wizyty krasnoludów w mieście na jeziorze (Pustkowie Smauga) kiedy Thorin ze swoją kompanią stoi przed władcą / zarządcą miasta proponując mu udział w odzyskanych bogactwach Ereboru tym samym prosząc o zgodę na wyprawę. Thorin pyta władcę miasta co mu na to odpowie niemal w identyczny sposób jak Aragorn w Powrocie Króla pytał króla umarłych prosząc ich o pomoc w walce pod Minas Tirith. Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale te sceny bardzo się przypominają :)
Nie wiem czy było, ale motyw gdy krasnoludy ucieakją od wargów/orkow/ goblinów (niepotrzebne skreślic) chowają się pod kamieniami, a na których stał jeden ze scigajacych i ich nie widział...tak było w hobbicie ze 2 razy jak dobrze pamietam ;P tak samo było, gdy frodo i sam chowali sie od nazaguli na trakcie bodajze
moje skojarzenia:
1. Podczas retrospekcji widzimy bitwę Dobra ze Złem, w której Wielki Zły Wywijający Ogromną Buławą zabija króla i przechyla szalę zwycięstwa na swoją stronę, zaś leżący na ziemi książę za pomocą pobliskiego rupiecia odcina mu sporą część manualną dłoni i zwycięża. Wydaje się, że wróg nie żyje, lecz ten wraca po latach z odwetem.
2. Podczas wspomnianej retrospekcji widzimy wojowników spadających ze skały tak jak w Bitwie pod Górą Przeznaczenia
3. Gandalf wyzywa resztę drużyny od głupców tym samym tonem jak w Drużynie Pierścienia
4. Sauron w obu filmach straszy nas i czarodzieja - w DP przebłysk oka, a tutaj kolejna nazgulowy najazd kamery, pojawiający się cień, szept i rycząca facjata Czarnoksiężnika
5. Podczas przeprawy przez tą samą przełęcz w Górach Mglistych drużyna omal nie ginie strącona/zmiażdżona przez lawinę, a po zmaganiach z legendarnym monstrum(w DP - czatownik; tu - kamienne olbrzymy) trafia do Morii
6. Uciekając z Morii bujają się na zdewastowanym moście(wspomnieliście już o walce z Wielkim Goblinem i upadkiem w otchłań)
7. Film kończy się walką z orkami, zaś porażka Thurina targanego przez białego warga kojarzy się z konaniem naszpikowanego strzałami Boromira(tyle że Thurin przeżył)
Coś czuję, że w kolejnej części bohaterowie odzyskają utraconą przez Thurina dębową tarczę(prawdopodobnie zagarniętą przez Azoga jako trofeum) tak jak w Dwóch Wieżach uratowano hobbitów.
Nawiązaniem jeszcze mogę uznać...a raczej może kopią...hmmmm sam nie wiem....Kili i Fili chyba mają na imie, są dla mnie kopią Pippina i Merryego czy jak to się tam pisało ;P
To jest autentycznie najśmieszniejszy temat na jaki udało mi się trafić na filmwebie ;D Ludzie, ogarnijcie się :D
Nawiązaniem jest pierwsza scena jak Frodo biegnie z książką czekać na Gandalfa we Wschodniej Ćwiartce, ewentualnie może jeszcze spotkanie Bilba z Gollumem i oszczędzenie temu pierwszemu życia, a nie te wszystkie bzdury które z radością rodzicie i próbujecie na siłę dopasować.
ja nie uważam tego wszystkiego ani za smaczki ani za nawiazania, a raczej za ksero tego co juz widzielismy ;D
btw. to jak Bilbo się pojawił i schowal pierscien do kieszeni i pozniej tak dumnie stanał a Gandalf to przyczaił - podobnie było w trylogii WP, tzn. sposób stanie Bilba z rekoma w kieszeni ;p
Chwila, wytłumacz mi taką rzecz: mamy taką postać, nazywa się Bilbo. Jest grany przez dwóch aktorów na przestrzeni wydarzeń z Hobbita i Władcy Pierścieni, ale jest to - uwaga, to ważne- TA SAMA POSTAĆ. Potraktujmy więc postać jako żywą osobę. Taka osoba ma jakieś nawyki i wzorce zachowań które czynią ją osobną i indywidualną jednostką. Te wzorce zachowań mogą się zmienić z biegiem lat ale nie muszą- np. twój dziadek mógł jako dziecko chować chusteczki do lewej kieszeni i teraz, już w podeszłym wieku, nadal wyciąga je właśnie stamtąd. I tu dochodzimy do mojego pytania: czy ty oczekujesz, że ta sama postać zostanie zagrana w zupełnie inny sposób? Że Bilbo z Hobbita będzie zachowywał się zupełnie inaczej niż Bilbo z Władcy? A to dlaczego? Jeśli tak by miało być, to może najlepiej w ogóle zrobić kogo innego bohaterem Hobbita?
Podążając twoją logiką równie dobrze możemy powiedzieć, że Hobbit jest kserem tego co już widzieliśmy bo Rivendell wygląda tak samo. No totalnie to zerżneli i poszli na łatwiznę, prawda? ;)
Hobbit na swój sposób jest kserem :) i pomyśl sobie, że aktor grajacy Bilba w Hobbicie wcale nie musiał w taki sam sposób zachowywawać sie jak aktor grający go w WP. Chodzi mi o to, że jest to....tutaj chyba dobre określenie będzie smaczek na tą scenę. Nie wiem czy zrozumiesz co mam na myśli ;P
No to tu sam sobie zaprzeczyłeś, bo w pierwszej wypowiedzi stwierdziłeś, że "nie uważasz tego wszystkiego ani za smaczki ani za nawiązania" ;) Ale tak, mogę się zgodzić że to jest smaczek, ale traktuję go raczej jako mile widziany element jako osoba od lat zachwycona trylogią LOTR; z kolei określanie kserem ma wydźwięk pejoratywny z którym się nie zgadzam i mniej więcej to również chciałam wykazać w poprzedniej wypowiedzi. :)
Uderzenie Gandalfa najpierw o belkę, a potem o żyrandol jest ewidentnym nawiązaniem, zwłaszcza, że chodzi o te same przedmioty.
napisałem, że tutaj mogę chyba użyć tego słowa ;p ksero moze za duzo powiedziane, ale jest wiele powtorzonych z druzyny scen ;P
- Sauron rękę traci, Azog też.
- Zaraz wszyscy zginą? Nadchodzi odsiesz - Orły. Generalnie kojarzy mi się to też z amerykańskimi filmami wojennymi, gdzie samoloty pomagają wygrać (We were soldiers, szeregowiec Ryan).
- Frodo idzie sobie z książką aby ją poczytać na początku Władcy Pierścieni.
- Bilbo chowa się za rogiem przy wejściu gdy Gandalf mu maluje znak na drzwiach identycznie jak chował się przed Sackville-Bagginsami
- Trolle pozostają w tej samej pozycji przez 60 lat.
- Gandalf mówi Bilbowi to samo co Frodowi, dzięki czemu Gollum ostatecznie dożyje i przyczyni się do zniszczenia pierścienia.
Ok.
Ja bardziej niż na fabularnych nawiązaniach, które są raczej oczywiste, bo wynikają z książek w ogromnej mierze skupiłem się na realizacyjnych podobieństwach.
Zauważyłem, że twórcy świetnie się bawili z widzami puszczając oko do bardziej wyrobionych widzów, którzy trylogię filmową widzieli wiele razy.
Przykład z uderzającym głową Gandalfem jest moim ulubionym.