Czy Polacy na prawde nie zdawali sobie sprawy, w jakiej beznadziejnej sytuacji byli zaraz przed 1 września? Sytacja w filmie jest adekwatna do początku 'Kamieni na szaniec' Kamińskiego. Jednak w filmie to momentami aż raziło i zastanawiam się, czy zostało to wyolbrzymione, czy było tak faktycznie.
Tak, nie zdawali sobie sprawy z kilku powodów mianowicie: wierzono w siłę Francji i Anglii, a druga sprawa to propaganda, mówiono często o papierowych lub tekturowych czołgach niemieckich czy w wielkość naszej armii. Wyobraź sobie że na wojnę z ZSRR było aż kilkanaście planów a z Niemcami tylko jeden i był robiony 1 miesiąc przed wojną.
Po prostu w pewien sposób oszukiwano ludzi. Gdzieś miałem zdjęcie Sikorskiego a nad jego głową było kupę samolotów. Tak naprawdę to był fotomontaż niemieckiego zdjęcia z niemieckimi samolotami. Kiedy żołnierze szli na front i widzieli zniszczone PZL-ki czy Karasie to mówiono im że to nic niewarte stare samoloty szkoleniowe. Do tego wiara w pomoc Francji i Anglii która ograniczyła się do bombardowań ulotkami.
Nie, to był Edward Rydz-Śmigły
a to ten plakat o którym mówisz http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Gwa%C5%82t_zadawany_si%C5%82%C4%85_1939.j pg
To co piszesz zgadza się.
O właśnie o ten plakat. W ogóle nie wiem czemu to robiono- lepiej chyba żeby żołnierz znał prawdziwą sytuację niż robić go w h*ja i potem się dowiaduje że naprawdę to żabojady nawet kroku nie zrobili za Ren.
Tu chodzi o motywację (tego polskim żołnierzom nie brakowało) ale,też o fakt inny doszłoby do paniki na froncie tego się najbardziej obawiano.
Po prostu WP zamiast bawić się w papierowe czy makietowe czołgi lub inwestować w oddziały w tym okresie już przestarzałe jak np kawaleria powinno się zająć rozbudową sił pancernych i lotnictwa a mniejszy nacisk położyć na marynarkę i wyżej wymienioną kawalerię, po prostu zwiększyć rozbudowę bardziej mobilnych i nowocześniejszych sił. Oczywiście były działka ppanc Bofors 37mm na szwedzkiej licencji były 7TP ale gdyby weszły do produkcji ciut wcześniej (dajmy na to w '35) to mielibyśmy ich więcej a co za tym idzie szkopy dostałyby bardziej w dupę.
Mnie to się wydaje że było już za pózno kiedy władze II RP zrozumiały jaką potęgą dysponują Niemcy, i rozbudowa sił pancernych, lotnictwa na wiele by się nie zdała. Trudno mieć pretensje do władz, układ z aliantami był jasny i przejrzysty i oni się z niego nie wywiązali. Sami Niemieccy generałowie po wojnie mówili że na wrzesień 1939 nie byli gotowi na wojnę na dwa fronty. Polacy swoje zrobili a Francuzi i Anglicy siedzieli za swoimi umocnieniami.
Oczywiście. Gdyby Francja i Brytania uderzyła na III Rzeszę gdzieś tak w połowie września to praktycznie Niemcy byliby przegrani. Zanim przerzuciliby część sił z Polski do zachodniej części Niemiec to alianci mogliby zdobyć spory szmat terenu przy małych stratach. Mniej niemieckich oddziałów u nas- nasi mają większa swobodę, ZSRR też by się wycofało z terenów Polski widząc że Niemcy walczą z dwóch stron.
Wtedy ani Francja ani Anglia nie dałyby rady nam pomóc. Zadeklarowali pomoc, żeby przestraszyć Hitlera, ale ten wiedział, że są bezradni. Za to polskie dowództwo ślepo wierzyło w siłę tego sojuszu. Niestety, ale Anglia dysponowała silną marynarką, a lotnictwem i piechotą prawie wcale. W Polsce większość działań odbywała się na lądzie, a marynarka była tam bezużyteczna. Anglicy dopiero wtedy zaczęli modernizować swoją armię. Francja też miała przestarzały sprzęt i żeby nam pomóc, musieliby przemaszerować przez Niemcy. Bez szans. Niemcy zostały pokonane wspólnym wysiłkiem ZSRR, USA i Anglii. Do tego doszły oddziały z Polski i innych krajów, w tym armia De Gaulle'a, który nie usłuchał rozkazów marszałka Petaina. Z tym, że 70% armii niemieckiej było zaangażowanych w walkę z Rosjanami. Także Francja tak naprawdę nie miała szansy nam pomóc, nawet jakby chcieli. Naród mógł w tę pomoc uwierzyć, ale politycy powinni być większymi realistami. Chociażby pakt Ribbentrop-Beck byłby lepszą alternatywą.
Mój dziadek opowiadał, że nie wierzyli że wojna będzie tak długo trwała. Myśleli, że skończy się w tydzień bo nam Zachód pomoże:)
też tak było w kamieniach na szaniec , a w filmie ZAKAZANE PIOSENKI to było na początku wspomnień tego romka coś takiego że ludzie na ulicy grają warszawiankę romek i jakiś sąsiad wychodzą ze skrzypcami by dołączyć do grających i po drodze z piętra chcą zabrać ze sobą pana cieślaka czy jakmutam on nie chce i mama romka mówi cieślakowi żeby wyjść A ON NA TO NIE LEPIEJ POCZEKAĆ DO WIELKANOCY AŻ WOJNA SIĘ SKOŃCZY A ONA NA TO KTO BY DO WIELKANOCY CZEKAŁ czy jakoś tak to było czyli z wypowiedzi cieślaka można wywnioskować że spodziewano się szybkiego zakończenia wojny
jak czytałam książkę ''pianista'' w. szpilmana, to szpilman pisze tam, że 31 sierpnia tylko najwięksi optymiści w warszawie mówili że wojny z niemcami nie będzie czy jakoś tak tam było
E tam... Skoro Żydzi byli tacy pewni, ze wybuchnie wojna, to dlaczego masowo nie uciekali z Polski? Przecież wiedzieli, co nazizm robi z ich narodem... Raczej myślę, ze powszechny był poglad - zreszta wypowiedziany w filmie - że Hitler nie odważy się zaatakować...
Nie wiedzieli co NIemcy zrobia z Polska, mysleli, ze Polska moze rowniez wygrac, a poza tym dopiero w 1942 r. zdecydowane o eksterminacji...