Niezaprzeczalną zaletą tego filmu jest estetyka- Marta Żmuda-Trzebiatowska, ładne wnętrza, piękny Kraków i inne plenery, zdjęcia lotnicze. Ewentualnie czerwony Opel Astra TwinTop.
Piosenka tytułowa bardzo udana, soundtrack całkiem przyjemny- niby typowy pop z Zetki sprzed 15 lat, ale wciąż zjadliwy.
Fabuły i gry aktorskiej, nawet w konwencji żartu, opisywać po prostu nie wypada. Ciotka i tatuś i koniec.
Obejrzeć dla lukrowanej estetyki sprzed 15 lat można i można dotrwać nawet do końca, bo wybitnego krindżu i żenady nie ma, ale pozostanie uśmiech politowania dla twórców, którzy nie mieli nawet cienia ambicji.