Zwłaszcza zakończenie......... dawno nie płakałam z tak ogromnego żalu na komedii......
Gardło się zacisnęło i długo nie chciało odpuścić, na dodatek piosenka przewodnia i zarazem końcowa, która potęgowała łzotok........
Połączenie komedii romantycznej z love story.
Oglądasz jak każdą polską komedię, jednym okiem zerkasz na ekran drugim grasz w karty, kiedy nagle dostajesz znienacka w najczulszy punkt, będąc totalnie na to nieprzygotowanym. Dość osobliwe.
KOMEDIODRAMAT SZANOWNI PAŃSTWO.