Może mi ktoś wyjaśnić sens scen seksu Granda i tej panienki w więzieniu (poza tym ze w filmie sensacyjnym zawsze tak jest) - chyba że mi coś umknęło (o ile to wogóle możliwe ;)))
chyba robia je tylko po to aby dodać pikanteri serialowi, a;e jak dla mnie to sceny te są zbyteczne podobnie jak i te Kosmy z Alą. To nie film romantyczny ani erotyczny, proponuje więcej akcji mniej namiętności.
no co wy to erotyk pierwsza klasa, w następnych odcinkach Grand będzie schylał się po mydło, a Szymczyszyn będzie masturbować się pałą policyjną, popieram ten saerial to gówno jakich mało, niewiem po co te cseny zamiast jakiejś konkretnej akcji
"Szymczyszyn będzie masturbować się pałą policyjną", nie liczyła bym na taką perwersję w telewizji pana Bronisława W. Ale pomysł ze schylaniem sie Granda po mydło spodobał mi się, może wtedy coś by się wkońcu działo.
Jak na razie "Oficerowie" to dla mnie wielkie rozczarowanie. gdzie Kruszon, gdzie jakaś sensowna akcja, gdzie pojedynek charakterów? Ile jeszcze tajemnic i zbędnych wątków zaserwuje nam twórca filmu. To zupełnie nie przypomina "Oficera" i dobrze, że można się przerzucić na TVN, bo wieje nudą.
Ale te sceny miały sens dzięki nim narodził się mały Jacek czyli Jacek zrobił to co wciąż nie udało się Tomkowi i być może nigdy się nie uda przynajmniej z Aldonka:)
juz od pierwszej czesci, w serialu jest duzo erotyki, namietnosci, wg mnie zbyt duzo, bo jak kika razy widze jak Ala sie mizia i jeszcze ta muzyka to ma sie dosc ;/
Ma sens, dzięki temu, ze Grand uprawia seks z dziennikarką, ma wpływy na to jak ona pokaże go w materiale zmontowanym i ukazanym na ekranie. Grand chce zniszczyć i ośmieszyć policję medialnie więc potrzebuje do tego narzędzia, tym z kolei staje się dziennikarka, uprawiając z nią seks tak naprawdę ją kupił, a ta zrobi wszystko, co on zechce, ponadto zaspakaja popęd, z perspektywy więźnia, bardzo pożądane.